30. rocznica katastrofy śmigłowca w Cisnej
LESKO, CISNA, BIESZCZADY. W niedzielę, 10 stycznia br. minęło 30 lat od katastrofy śmigłowca w Cisnej, w której zginęli policjanci, pracownik policji i żołnierze-piloci. W tym roku uroczystości upamiętniające katastrofę miały bardzo skromny charakter - salwa honorowa nie przerwała bieszczadzkiej ciszy. Kwiaty przy obelisku, w imieniu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie nadinsp. Henryka Moskwy złożył kom. Paweł Rysz I zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Lesku.
9 stycznia 1991 roku na lotnisku w Krośnie wylądował śmigłowiec Mi-8T ze 103. Pułku Lotniczego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przywiózł ekipę telewizyjną, która miała zrealizować rekonstrukcję zdarzeń do sprawy prowadzonej przez krośnieńskich policjantów.
Funkcjonariusze prowadzący śledztwo postanowili poszukać świadków za sprawą popularnego magazynu 997, cyklicznej kryminalnej audycji emitowanej przez program 2 Telewizji Polskiej. Sprawa, jak się później okazało, dotyczyła zabójstwa 57-letniej kobiety, która w niejasnych okolicznościach zaginęła kilka tygodni wcześniej. Ustalenia policjantów z Krosna, którzy wyjaśniali tę sprawę, wiodły do Rzeszowa, w okolice ówczesnego sklepu PEWEX przy ul. Piłsudskiego. W jego rejonie kobieta dorabiała handlem walutami. 25 listopada 1990 roku mieszkaniec Dołżycy wracający z Cisnej zauważył blisko drogi drewnianą skrzynię. Okazało się, że w jej wnętrzu były zwłoki kobiety.
10 stycznia śmigłowiec wystartował z Krosna i po kilkunastu minutach lotu wylądował w Dołżycy. Na miejscu zrealizowano zdjęcia do programu. Przed odlotem ekipy, w związku z pogarszającymi się warunkami atmosferycznymi w rejonie Cisnej, zachodziła potrzeba "wykonania dodatkowego lotu na rozpoznanie pogody". Dowódca zgodził się zabrać na pokład pasażerów. Do śmigłowca wsiadło sześciu policjantów i jeden pracownik cywilny policji. Załogę maszyny tworzyli dwaj piloci i technik pokładowy.
"Załoga po starcie wykonywała lot na wysokości 40 metrów wzdłuż rzeki Solinka, w kierunku pasma górskiego. Zbyt późne i zbyt energiczne wprowadzenie śmigłowca na wznoszenie spowodowało jego przepadnięcie. Maszyna uderzyła tylną częścią belki ogonowej o wierzchołki drzew. Zniszczona została konstrukcja belki ogonowej. Śmigłowiec stracił sterowność i zderzył się z ziemią."
Nikt nie przeżył katastrofy. Zginęli:
* podkomisarz Marek Pasterczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
* aspirant Zdzisław Marciniak z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
* starszy sierżant Roman Górecki z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
* sierżant Bogusław Szuba z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
* posterunkowy Jacek Typrowicz z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
* posterunkowy Marek Buda z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
* Kazimierz Wajda, pracownik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
* kapitan pilot Paweł Prorok, dowódca załogi śmigłowca
* starszy chorąży pilot Roman Pakuła, drugi pilot śmigłowca
* młodszy chorąży Jacek Główka, technik pokładowy.
W pierwszą rocznicę katastrofy policjanci i mieszkańcy Cisnej wznieśli na jej miejscu pamiątkowy obelisk. Miejsce pamięci poświęcił ówczesny proboszcz krośnieńskiej Fary ks. prałat Bronisław Jastrzębski.
Każdego roku, 10 stycznia, 1 listopada i w dniu Święta Policji przyjaciele, znajomi i krewni składają przy nim kwiaty. Kilka lat temu zmieniona została trasa czerwonego szlaku, aby turyści przemierzający Bieszczady mogli odwiedzić obelisk w miejscu katastrofy.
Źródło: KPP Lesko
Najnowsze od Marek
Skomentuj
Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.