W sobotni wieczór, mimo chłodu i prawdziwej zimowej pogody za oknami, w sali Bieszczadzkiego Domu Kultury atmosfera była gorąca już przed przedstawieniem. Widzowie wypełnili ją tak szczelnie, że potrzebne były dostawki, a wszystkich gości witała radosna, świąteczna muzyka w wykonaniu zespołu w składzie: Michał Matuszewski, Wiktoria Rajchel, Patryk Chrząszcz, Marek Babiarz, Marek Myśliwy i Michał Wermiński.
Warto przy tej okazji dodać, iż Michał Matuszewski, dysponujący niezwykle sugestywnym głosem, to finalista jedenastej edycji programu Must be the Music, który zachwycił wszystkich pięknym wykonaniem piosenki Anny German "Człowieczy los". Michał pochodzi z naszych stron, z Myczkowa i to w dużej mierze za sprawą jego oprawy muzycznej leskie Jasełka stały się prawdziwym wydarzeniem artystycznym w naszym mieście.

Jasełkowy spektakl podzielony został na siedem aktów, opowiadających historię narodzenia Chrystusa. Bardzo udanym pomysłem było wprowadzenie do treści Jasełek elementów współczesnych i modyfikacji, które wzbogacały przedstawienie, nic nie ujmując z jego najważniejszego przekazu.
Widzowie usłyszeli zatem początek biblijnej historii opowiadany przez babcię jej anielskim "wnukom", które czekały na opowieść zgromadzone wokół babcinego fotela. Kolejne akty wprowadzały nas do świata rządzonego przez króla Heroda, gdzie grzechy główne poczytywane były jako zalety, a strach przed utratą władzy popychał do zbrodni (znakomity popis aktorski żony Heroda!).
Wszystkie postacie tej historii, również te "drugoplanowe" - pastuszkowie, trzej królowie i diabelska "rodzina" świetnie wywiązali się ze swoich ról, całość zaś spinała najważniejsza para - Maryja i Józef oczekujący narodzin niezwykłego Syna.
Każdy akt tego przedstawienia miał swój odrębny klimat, czemu znakomicie pomogły starannie przygotowane dekoracje, efekty specjalne i stroje.
A całą tę piękną historię, ową jasełkową opowieść, toczącą się nam w siedmiu aktach, jak przystało na teatralne przedstawienie, przenikała rewelacyjna muzyka - utwory śpiewane przez grupę pod wodzą Michała Matuszewskiego. Muzyka ta wzruszała, radowała i bawiła  - od pierwszych do jej ostatnich akordów.
Twórcom tegorocznych Jasełek można pogratulować wszystkiego - inwencji artystycznej, pomysłowości i odwagi. Czy ktoś mógłby się bowiem spodziewać tańca i muzyki żydowskiej w przedstawieniu o narodzinach w Betlejem? A i ten taniec, i postać żydowskiego mędrca (potraktowana z lekkim humorem), i świetne wykonanie utworu przez Michała Matuszewskiego mógł zachwycić najbardziej wybrednych widzów wielkich przedstawień.
Nie dziwi zatem, że widzowie długo i gorąco oklaskiwali zarówno aktorów spektaklu, jak i zespół muzyczny, a wielkie podziękowania za przygotowanie przedstawienia złożył na ręce animatora przedstawienia, ks. Przemysława Macnara,  proboszcz leskiej parafii ks. Mieczysław Bąk oraz sekretarz urzędu miasta Magdalena Mazurkiewicz.

Cóż..., niech zatem cieszą się ci z nas, którzy znaleźli czas, by w sobotę lub niedzielę wybrać się do Bieszczadzkiego Domu Kultury, aby obejrzeć tegoroczne Jasełka, a niech mocno żałują leszczanie, którym na ten spektakl dotrzeć się nie udało, bo stracili wspaniałe przedstawienie i prawdziwą muzyczną ucztę.

I oczywiście - do zobaczenia za rok!

Poniżej tekstu, jak zwykle, nasza GALERIA ZDJĘĆ - zapraszamy!

Fot. Violetta Gajek

(md)