Nextfilmpl

Sztuka kochania według Michaliny Wisłockiej, czyli dlaczego mężczyźni tak lubią piwo... Wyróżniony

Ona, on i film Napisał  niedziela, 05 luty 2017 09:41 wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę Media 0
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Na ekrany polskich kin wszedł właśnie film "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej", w reżyserii Marii Sadowskiej. Średnie pokolenie Polaków zna tę książkę i nazwisko autorki, nawet jeśli jeden czy drugi z nas do tego się nie przyznaje, bo "Sztukę kochania" czytał chyba każdy dzisiejszy 40-, 50-latek. W czasach PRL-u, kiedy książka ukazała się w 1976 roku, była w naszej przaśno-pruderyjnej rzeczywistości rewolucją na skalę Internetu, czy Facebooka. Po "spotkaniu" z Michaliną Wisłocką na ekranie można powiedzieć jedno - co tam książka..., życie autorki tego bestselleru bije pozycje poradnika na głowę, a film nie tylko można, ale wręcz trzeba zobaczyć. Dlaczego? Bo jest znakomity.

Dawno, naprawdę dawno temu..., w zamierzchłym PRL-u żyła kobieta, lekarka, naukowiec i niezwykły człowiek - Michalina Wisłocka. Tylko dzięki jej ogromnej pasji i uporowi Polacy zawdzięczają powstanie "żelaznej" pozycji literatury małżeńsko-towarzyskiej - słynnej "Sztuki kochania".
Tak, bardzo skrótowo, można by opisać film o Michalinie Wisłockiej. Ale ten skrót nie oddaje nic, co stanowi o prawdziwej sile wyrazu i zaletach "Sztuki kochania..." Marii Sadowskiej. A jest tego bardzo dużo, począwszy od osoby reżyser, która stworzyła obraz dynamiczny, świetnie oglądający się - bez (choroba wielu polskich produkcji) dłużyzn, z perfekcyjnym doborem aktorów i bardzo udaną ścieżką dźwiękową.
Znakomicie ze swojej roli wywiązał się także autor scenariusza Krzysztof Rak (scenarzysta filmu "Bogowie"), który inteligentnie podzielił historię życia Michaliny Wisłockiej na trzy najważniejsze etapy: retrospekcję czasów wojennych, jej najważniejszy związek uczuciowy i walkę o ukazanie się książki.
Uznanie należy się również operatorowi kamery Michałowi Sobocińskiem za sugestywne i ciepłe zdjęcia PRL-u, którego Sobociński nie pamięta i może dzięki temu zdołał nadać mu lekkie, łagodne barwy.
Ale nawet jeśli pominąć by zdjęcia i muzykę, niewątpliwie mocno wzbogacające film Sadowskiej, warto wybrać się do kina choćby tylko dla Magdaleny Boczarskiej, odgrywającej postać głównej bohaterki. Wykreowana przez nią Michalina Wisłocka przyciąga uwagę od pierwszego kadru i zostajemy pod jej "władaniem" do ostatnich scen filmu towarzyszących napisom końcowym (warto poczekać i spojrzeć na ekran do końca!).
Co istotne, świetnie akompaniują Boczarskiej Justyna Wasilewska w roli jej przyjaciółki i długoletniej towarzyszki niezwykłego związku oraz Piotr Adamczyk jako groteskowo "skrzywiony" emocjonalnie mąż. Udane kreacje stworzyli też Borys Szyc i zapadający w pamięć Eryk Lubos w roli największej miłości Michaliny Wisłockiej.
Zresztą można by wymieniać właściwie wszystkich aktorów tego filmu - bo nawet drugoplanowe role, czy epizody zostały odegrane koncertowo, a wiele dialogów ma szansę wejść do powszechnego obiegu (po seansie z pewnością wielu widzów nie zapomni co to "łysy w kajaku", dlaczego w książce określenie "członek" zastąpione zostało przez "penis" i co ma wspólnego pH pochwy z... piwem).
Naprawdę dobrze się stało, że to właśnie kobieta Maria Sadowska tak udanie przedstawiła historię życia innej silnej kobiety. Udało jej się przy tym uniknąć taniego sentymentalizmu, bo "Sztuka kochania..." zarówno wzrusza, jak i bawi, a jest przy tym zrozumiała, dobrze poprowadzona i wiarygodna w przekazie.
Czy obecna w filmie nagość kogoś urazi? Naszym zdaniem, sceny erotyzmu wplecione w opowiadana historię zostały dobrze wkomponowane i ukazane z lekką nutką dystansu i sympatycznej ironii, a postać głównej bohaterki niesie przesłanie daleko głębsze niż nauka pozycji seksualnych.
"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" powinna stać się "pozycją obowiązkową" każdego polskiego kinomana, zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Zapraszamy do kin!

Marek Dusza

UWAGA - ZWIASTUN FILMU DOŁĄCZONY DO RECENZJI - TYLKO DLA DOROSŁYCH

sztuka kochania plakat

Czytany 2732 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 05 luty 2017 11:53

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.