czwartek, grudzień, 12, 2024

Babciu, dziadku - nie dajcie się oszukać! Fot. Policja Podkarpacka

Babciu, dziadku - nie dajcie się oszukać!

Kronika policyjna Napisała  poniedziałek, 12 luty 2018 18:12 wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę 0
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

PODKARPACIE. Wciąż zdarza się, że starsze osoby są w perfidny sposób oszukiwane. Osoby podszywające się pod członków rodziny czy policjantów wyłudzają pieniądze, czasem oszczędności całego życia. Zatroszczmy się o swoich bliskich, dziadków i rodziców. Podarujmy im wiedzę o tym jak chronić się przed oszustami.

Jak działają oszuści "na wnuczka"

Oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach często występujących u osób starszych, następnie dzwonią na wybrany numer telefonu. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową.

W rozmowie dzwoniący prosi o udzielenie pilnej pożyczki, przedstawiając różne historie. Mówi o wypadku, poważnych kłopotach czy wyjątkowej okazji. Niemal zawsze prosi o dyskrecję. Zapewnia także o bardzo szybkim i osobistym zwrocie gotówki. Często oprócz gotówki sprawcy nakłaniają osobę oszukiwaną do wydania im wartościowej biżuterii.

Kiedy oszustowi udaje się nakłonić osobę do „udzielenia pożyczki” informuje, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy i podaje sposób przekazania pieniędzy innej osobie. Przestępcom chodzi o to, aby skłonić ofiarę do przekazania pieniędzy nieznajomemu, mimo że będzie widziała oszusta po raz pierwszy w życiu. Gotówka i kosztowności przekazywane są najczęściej w miejscu zamieszkania oszukiwanej osoby albo w umówionym miejscu, często na ulicy.

Oszuści wykonują do swoich ofiar bardzo dużo połączeń telefonicznych w krótkich odstępach czasu, po to by wywrzeć presję i nakłonić do szybkiego przekazania pieniędzy. Takie częste telefony mają też utrudnić osobie oszukiwanej nawiązanie kontaktu z członkami rodziny, rzekomo proszącymi o pomoc finansową. Gdy osoba oszukiwana ma wątpliwości co do tożsamości dzwoniącego, oszuści bardzo często stosują szantaż emocjonalny: płaczą lub błagają o pomoc.

UWAGA - przestępcy zmodyfikowali metody działania

Oszuści najpierw dzwonią na numer stacjonarny i podszywają się pod któregoś z członków rodziny, po chwili jednak przerywają połączenie. Bardzo szybko telefon dzwoni ponownie. Tym razem przestępca podaje się za policjanta, funkcjonariusza CBŚP lub CBA. Oszust przekonuje starszą osobę, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i prosi, aby mu w tym pomóc. Ta pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki. Dzięki temu będzie można zatrzymać prawdziwych przestępców oszukujących starsze osoby na tzw. wnuczka.

W rzeczywistości dzwoniący są przestępcami, niemającymi nic wspólnego z policją. Jedynym ich celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy. Po przekazaniu pieniędzy lub wpłaceniu ich na wskazane przez oszusta konto, wszelki kontakt z przestępcami się urywa. Z reguły wówczas pokrzywdzony orientuje się, że padł ofiarą oszusta.

Nigdy żaden policjant nie informuje osób postronnych o prowadzonych działaniach, zwłaszcza tajnych. Nigdy funkcjonariusze nie odbierają i nie przekazują pieniędzy. Jeśli odbierzemy telefon i nasz rozmówca będzie przedstawiał się jako np. policjant czy prokurator i pojawi się temat związany z koniecznością przekazania pieniędzy, natychmiast rozłączmy się i dzwońmy pod nr 997 czy 112, po prawdziwych policjantów.

Nie należy działać pochopnie pod presją czasu. Koniecznie trzeba zadzwonić do kogoś bliskiego, na znany numer telefonu, by opowiedzieć o zdarzeniu – to nie może pozostać tajemnicą! Jeśli kontakt z najbliższymi nie jest możliwy, trzeba powiadomić policję o takim zdarzeniu, dzwoniąc pod numer 997 lub 112.

Źródło: Policja Podkarpacka

Czytany 1501 razy

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.